Czego „współczesny uczący się” oczekuje od e-szkoleń?

dr Krystyna Wiśniewska  » Ciekawostki, Szkolenia e-learning

Niecierpliwy, rozproszony, zawsze zajęty, wymagający… Taki jest „współczesny uczący się”, czy też, używając angielskiego określenia – „the modern learner”. Co to oznacza z perspektywy tworzenia e-szkoleń?

W trakcie tygodnia przeciętny pracownik jest w stanie poświęcić na rozwój i doskonalenie umiejętności zatrważająco mało czasu – zaledwie około 1%. Przytłacza nas nadmiar zadań zawodowych, dlatego, w obawie przed narastaniem zaległości, nie chcemy poświęcać czasu na szkolenia. Co więcej, jesteśmy coraz mniej skupieni. Według badania przeprowadzonego przez Microsoft w Kanadzie czas koncentracji ludzkiej uwagi jest coraz krótszy, podobno krótszy nawet niż u złotej rybki, i spadł w ciągu 13 lat z 12 do 8 sekund.

Mamy mniej czasu na naukę i rozwój osobisty, a równocześnie zdajemy sobie sprawę, że uczenie się nie jest już wydarzeniem, ale procesem, który musi trwać całe życie, jeśli chcemy nadążyć za zmieniającym się światem. Lifelong learning stał się koniecznością. Co jednak istotne, współcześnie uczymy się zupełnie inaczej niż kiedyś (kiedyś, to jest przed powstaniem globalnej sieci komputerowej, czyli Internetu). Nie musimy już mieć wszystkiego w głowie. Parafrazując słowa jednego z bohaterów popularnego obecnie serialu: na naszych twardych dyskach warto umieszczać tylko przydatne dane. Co więcej, te dane mogą niezwykle szybko stracić na aktualności, gdyż wiedza ewoluuje w zastraszającym tempie. Musimy więc oduczać się pewnych umiejętności i sprawnie zamieniać je na inne. Kluczem do sukcesu jest już nie sama wiedza, ale umiejętność dotarcia do niej, jej odnalezienia.

Proponuję mały test – jak szybko odnajdziesz informację, o jakim bohaterze i serialu przed chwilą była mowa? Podejrzewam, że błyskawicznie, ale pod jednym warunkiem – jeśli będziesz zdobyciem tej wiedzy zainteresowany. Angażujemy się wtedy, kiedy coś jest dla nas ważne. W przypadku szkolenia ma to miejsce, kiedy wiemy, że pozwoli nam ono poszerzyć horyzonty, nabyć nowe potrzebne umiejętności. Użytkownik musi wiedzieć, jaką korzyść odniesie ze szkolenia, korzyść osobistą.

Oczekujemy personalizacji, także w sferze edukacji. Żyjemy w czasach, w których obiecuje się nam zarówno spersonalizowaną szczoteczkę do zębów, jak i samochód (kto nie wierzy, niech obejrzy kilka bloków reklamowych). Dlaczego w przypadku szkoleń nie miałoby być podobnie? Oczekujemy, że program szkolenia uwzględni nasze kompetencje i nie będziemy musieli przechodzić przez te partie kursu, które poruszają sprawy dobrze nam znane. Sami chcemy decydować, czego i kiedy będziemy się uczyć, a z powodu natłoku zajęć, chcemy nasze cele szkoleniowe osiągnąć w jak najkrótszym czasie.

Jak spełnić wszystkie te oczekiwania? Odpowiednim rozwiązaniem będzie wykorzystanie dwóch wiodących trendów w edukacji, w tym także w projektowaniu e-szkoleń – mikrolearningu oraz mobile learningu (m-learningu). Obydwa te trendy omawialiśmy już na łamach E-dumanii (zainteresowanym polecam artykuły „Mikrolearning w e-learningu” oraz „M-learning – przyszłość edukacji?”). W tym miejscu więc przypomnę tylko pokrótce, czym się one charakteryzują.

Mikrolearning jest „zdarzeniem” edukacyjnym, „kęsem” wiedzy. Materiały mikrolearningowe, choć nie mają określonego formatu, są krótkie i treściwe, łatwe do przyswojenia przy niewielkim nakładzie czasu – od kilku do kilkunastu minut. Niewielkie moduły pozwalają zapełnić określoną lukę w wiedzy lub umiejętnościach, dzięki czemu umożliwiają realizację konkretnych zadań. Charakter materiałów mikrolearningowych nie pozostawia miejsca na zbędne informacje. Mobile learning natomiast to uczenie się przy pomocy urządzeń mobilnych, w dowolnym miejscu i czasie. Specyficzne cechy m-learningu – duża ilość rozpraszaczy podczas nauki w przypadkowych miejscach, ograniczenia związane z rozdzielczością ekranu urządzenia itp. – powodują, że i materiały mikrolearningowe powinny charakteryzować się zwięzłością.

Warto zwrócić uwagę, że o ile w mikroleaningu chodzi przede wszystkim o rozmiar i konkretność materiału szkoleniowego, o tyle mobile learning definiuje się poprzez jego dostępność niezależną od miejsca i czasu. Równoległe wykorzystanie tych dwóch trendów może pozwolić na zapewnienie współczesnemu użytkownikowi dokładnie takich możliwości nabywania wiedzy, jakich potrzebuje i oczekuje.

Powróćmy raz jeszcze do charakterystyki „współczesnego uczącego się”. Ma on niewiele czasu, łatwo traci koncentrację, idealne więc będą dla niego krótkie moduły szkoleniowe, które będzie w stanie zrealizować pomiędzy zadaniami zawodowymi. Wykorzystanie materiałów skoncentrowanych na jednym określonym celu szkoleniowym pozwoli uniknąć zagłębiania się w zagadnienia znane użytkownikowi lub też leżące poza sferą jego zainteresowań. Ponieważ materiały mikrolerningowe można z powodzeniem grupować, istnieje możliwość układania z nich indywidualnych ścieżek szkoleniowych lub bibliotek, z których użytkownik będzie mógł dowolnie korzystać, decydując samodzielnie o swoim rozwoju osobistym i zawodowym. W ten sposób spełniony zostanie również wymóg personalizacji szkolenia – dostosowania go do specyficznych potrzeb danego użytkownika. Jeśli przy tym taka kolekcja zasobów edukacyjnych zostanie udostępniona poprzez urządzenia mobilne, nic nie stanie na przeszkodzie, aby uczący się mógł z nich skorzystać w trakcie pracy (on-the-job) i w chwili konkretnej potrzeby (just-in-time) – niezależnie od tego, czy znajduje się właśnie przy biurku, czy „w terenie”.

Warto pamiętać, że niewielkie rozmiary materiałów mikro- i mobilelearningowych sprawiają, że są one stosunkowo łatwe do aktualizacji, a więc można zapewnić użytkownikom dostęp do bieżącej wiedzy bez wielkiego nakładu pracy, czasu i kosztów. Są to więc rozwiązania, które pozwolą ich inspiratorom, twórcom i odbiorcom, słowem wszystkim stronom zainteresowanym, nadążyć za szybko postępującymi zmianami.

Współczesny uczący się, chce za tymi zmianami nadążać. Projektanci rozwiązań szkoleniowych mają przed sobą innego użytkownika niż przed zaledwie kilkoma laty. Zajmuje on też inne miejsce w procesie uczenia się. To właśnie uczący się jest w jego centrum, a nie szeroko pojęta wiedza pod postacią dowolnych źródeł czy materiałów szkoleniowych. Nie ma jednak potrzeby obawiać się tego nowego, współczesnego użytkownika, ponieważ dysponujemy narzędziami pozwalającymi na spełnienie jego oczekiwań. Musimy je jedynie umiejętnie wykorzystać, kształtując takie środowisko uczenia się, które będzie umożliwiało użytkownikowi łatwe i samodzielne nabywanie potrzebnych umiejętności.

 

Posłowie
Jeśli kogoś to ciekawi, a nie znalazł w sobie zapału, aby to sprawdzić – bohaterem, który porównał umysł do twardego dysku był Sherlock Holmes z brytyjskiego serialu kryminalnego „Sherlock”. Współczesna wersja detektywa z dzieł sir Arthura Conana Doyle’a z przełomu XIX i XX wieku.

Bibliografia
  1. Attention spans. Consumer Insights (Microsoft Canada), http://advertising.microsoft.com/en/WWDocs/User/display/cl/researchreport/31966/en/microsoft-attention-spans-research-report.pdf [dostęp: 24.01.2016].
  2. Bersin J., Meet The Modern Learner, Infografika, http://www.talentthinktank.com/modern-lawyer-learner/ [dostęp: 22.01.2016].
  3. Iverson A., 3 Ways to Design e-Learning for the Modern Learner, http://info.alleninteractions.com/3-ways-to-design-e-learning-for-the-modern-learner [dostęp: 21.01.2016].
  4. Kowalik A., Uczenie się to dziś styl życia, „Personel Plus” 8(93)/2015, s. 18-21.
  5. Kuhlmann T., How Long Should My E-Learning Course Be?, http://blogs.articulate.com/rapid-elearning/how-long-e-learning-course/?utm_source=REL&utm_medium=Email&utm_campaign=RELFEED [dostęp: 22.01.2016].

Komentarze i opinie »